normalny szwindel

by

Jak bardzo system jest zaminowany i z jaką skalą oszustwa mamy do czynienia uzmysławia poniższa tabelka, zaczerpnięta ze strony eurointelligence.
Wpis został przeniesiony

Tagi:

Komentarzy 6 to “normalny szwindel”

  1. np. Says:

    Witam zezowaty Zorro.
    Rozpytuję tu i ówdzie o publikację na temat zmonopolizowanych rynków. Może gdzieś coś takiego znalazłeś. Zakładam że jeden podmiot posiada połowę LOP, a druga połowa LOP jest w pojedynczych rękach. Chodzi mi o odpowiedź na pytanie czy przy takim układzie podmiot byłby w stanie „wyrysowywać” dowolne formacje AT. Ewentualnie jakie musiały by być warunki, ilościowe, wartościowe, psychologiczne czy informacyjne aby mógł to realizować. Przy zastosowaniu metody MonteCarlo można symulować różne rzeczy, tworzyć dowolne profile pojedynczych zachowań, zakładać wielką płynność rynku i bardzo dużą liczbę uczestników (czysta teoria – rozkład normalny, bez odzwierciedlenia w rzeczywistych rynkach). Od publikacji oczekuję że będą określone poziomy ilości uczestników na wejściu i w trakcie, kwot potrzebnych do funkcjonowania oraz czasu po jakim ewentualnie handel ustanie itp.
    Może uzyskał byś w takiej publikacji potwierdzenie swojej tezy o manipulacjach.
    Ja wychodzę z założenia, że ktoś może mieć dostęp do takich publikacji/ symulacji i eksperymentuje (buduje strategie inwestycyjne) na bazie tego teoretycznego modelu. Może nawet z wykorzystaniem rozkładów innych niż normalne??

  2. zezorro Says:

    Nie mam pojęcia. Jeśli taka publikacja istnieje, to jest to robota na zlecenie i nie ma jej w bibliotece.
    Symulatory do takiej zabawy na pewno istnieją i to o nie powinno Ci chodzić. Dziś coś takiego można spokojnie odpalić na domowym komputerku. Chętnie sam się dowiem. KTOŚ coś wie???

    A co do normalnego to naprawdę dobre założenie dla dużej liczby uczestników. Tam gdzie jest duże rozdrobnienie sieć neuronowa na normalnycm daje poprawne sygnały.

    Co do ustawiania rynku. Nie trzeba go koniecznie sterować przez wieloryba. Ty zakładasz, że dowód na istnienie grubasa to wylanie całej wody z wanny. Ja powiadam, że wystarczy test przebiegów notowań – ich zmienność Ci powie, jaki jest charakter rozkładu – analiza statystyczna.

    Najważniejszy wniosek z powyższego tekstu jest taki:
    żeby skutecznie sterować rynkiem (doić go) wystarczy przewaga informacyjna, jakakolwiek, bierna (wiem z wyprzedzeniem) albo czynna (wiem, co zrobię, żeby namieszać – cudofiksing). Każda taka ingerencja wyraźnie odbija się na charakterze statystyk, a co więcej – anuluje założenie rozkładu normalnego. Innymi slowy każda statystyka odbiegająca od normalności to dowód na manipulację. To jest aż tak proste!

  3. np. Says:

    Co do wniosków z twojego tekstu to pełna zgoda.
    Ja jednak szukam metody na obronę przed „wrogiem” – nie dać się wydoić. Jak się chce skutecznie bronić przed wrogiem to trzeba znać doskonale jego metody.
    Model takiego symulatora na pewno nie będzie prosty. W danych makro NBP symuluje inflację na podstawie modelu NECMOD

    Kliknij, aby uzyskać dostęp necmod2008.pdf

    Dzięki za zainteresowanie tematem.

  4. Hermes Says:

    Generalnie rzecz ujmując można załozyc, ze w tej chwili każda transakcja jest monitorowana począwszy od wpłat i wypłata bankomatowych a skończywszy na obrocie instrumentami finansowymi. Pierwsze systemy zozliczeń i monitorowania transakcji powstawały w Wielkiej Brytanii i USA. Do 2001 roku dokonywały one rozrachunku wszystkich transakcji pod koniec dnia. W tej chwili większosc teransakcji naliczana jest w czasie rzeczywistym.

    System rozliczania dla papierów wartościowych w Londynie – CREST. Zajmuje się tym LCH (londyńska izba rozliczeniowa). W 2003 roku połaczyła się ona ze swoim paryskim odpowiednikiem Clearnet tworząc najwieksza w europie izbę rozliczeniowa. Jest to pierwszy krok w kierunku budowy paneuropejskiej izby rozliczeniowej , która pozwoliłaby zmniejszyc koszty międzynarodowego obrotu papierami wartosciowymi J Dobre nie!!!
    Europejski system rozliczeń transakcji dla Banków Centralnych to TARGET. Składa się on z krajowych systemów RTGS, mechanizmu płatności Europejskiego Banku Centralnego EPM oraz sieci SWIFT, która łączy systemy krajowe
    Dla rozliczeń między bankami spóledziełczymi istnieje Eufiserv. Generalnie celem jest jednak stworzenie jednolitego systemu rozliczania i monitorowania transakcji dla wszystkich instytucji finansowych. Może już cos takiego istnieje.

    Zródło: Shellag Hefferman, Nowoczesna bankowość 2007

    W USA stworzono także takie systemy. W związku z globalizacja rynków finansowych niewykluczone, ze pojawia się globalne rozwiazania w tym zakresie.

    Jak przedstawia się sytuacja uczciwości gry giełdowej przy istnieniu takich metod i założenia, że na rynku globalnym istnieje zaledwie kilkanaście podmiotów konglomeratów finansowych zajmujących się niemal wszystkim począwszy od obsługi depozytów poprzez kredyt a skończywszy na sekurytyzacji długów i obsłudze transakcji dotyczących niemal wszystkich instrumentów finansowych ?
    Tu nawet nie trzeba wielkiej analizy i modeli matematycznych. Wystarczy znać kilka podstawowych zależności i praw ekonomicznych mieć wgląd w bilanse Banków narodowych, znać założenia budzetowe aby kontrolować rynek i wiedzieć kiedy można odpuścić, żeby owiec nie ostrzyc do końca i móc później sciągnąć nowych frajerów do kasyna. W tej chwili trwa wojna między potężnymi instytuacjami finansowymi. .

  5. vice_versa Says:

    „Po drugie kursy giełdowe w oczywisty sposób są manipulowane przez grubasów. Jak to udowodnić? Wystarczy wykonać rozkład kursów w dłuższym okresie. Powinien być normalny. Idę o każdy zakład, że na dowolnej giełdzie świata, na dowolnie wielkiej spółce nie jest! Ktoś przyjmuje zakład?”

    1. Quantity.
    Przyjmuje Pan niejako implicite że rozkład kursów odbywa się na zamkniętym zbiorze papierów. Tymczasem ilość papierów w obrocie się zmienia a) ze wzgledu na nowe emisje b) ze względu na hossy, bessy

    2. Ilość bezwzględna się zmienia.
    Szczególnie zmienna a) ma fundamentalne znaczenie praktyczne, ze względu na powszechne zwiększanie ilości akcji w czasie, deprecjację instrumentu bazowego.

    3. Ilość w obrocie jest zmienna
    Obroty z kolei zależą od „nastrojów na rynku”, proszę wybaczyć ten psychologizm, w które to pojęcie sam traktuję z przymrużeniem oka. Najpierw trzeba byłoby wykazać, że na rozkład kursów nie ma wpływu wysokość obrotów (i szczegółowość skali czasowej też miałaby znaczenie), a to byłoby trudne albo włączyć tę zmienną do modelu.

    3. W czasie.
    Obie natomiast zawierają jeszcze jeden element: nieliniowość w czasie… Emisje są skokowym zwiększeniem ilości papierów.

    5. Ilość KONKRETNYCH akcji a nie wartość obrotu

    Tak naprawdę trzeba byłoby ustalić ilość KONKRETNYCH w sensie nr. serii i zindywidualizowanych papierów(co oczywiście jest niemożliwe, bo akcje nie mają swoich nr. jak np. banknoty), bo obracając 1% obrotów dziennych wystarczająco szybko, pomiędzy dwoma kontrolowanymi spółkami można dowolnie nakręcić kurs… Co oznacza że Pana „grubasy” mogą być w istocie cieniasami, którzy jedynie przyspieszają volatility, wystarczy żeby reszta rynku była wystarczająco „sztywna”.

    6. Inne mające wpływ na ilość
    Inne instrumenty takie jak obligacje zamienne na akcje czy opcje na akcje również mają wpływ na ilość akcji potencjalnie przeznaczonych do obrotu.

    Wnioski:
    Nie ma możliwości ustalenia takiego okresu czasu w którym pomiar byłby zwyczajnie możliwy, bez skonstruowania bardzo rozbudowanego algorytmu. Czyli rozumowanie, że sam wykres kursów potwierdza fakt manipulacji jest mocno, mocno na wyrost.

    Istnieje zwyczajnie coś takiego jak dźwignia rynku, jeśli 90% akcji pozostaje inwestycją pasywną, a 1% dokonuje się wystarczająco szybkiego obrotu można podnieść wartość całego rynku. Czy to jest manipulacja market makerów? Być może. Faktem jest, że tak działa rynek. Nie inaczej z resztą było z nieruchomościami w USA, im dłużej trwala zabawa tym w konkretnej jednostce czasu wzrastała ilość nieruchomości w obrocie, ale ludzie muszą przede wszystkim w czymś mieszkać, więc rynek z przyczyn fizycznych musi być dość sztywny. I ta sytuacja nadal nie uwzględnia dźwigni wynikającej z systemu rezerw frakcyjnych czy zwiększania ilości pieniądza i akcji kredytowej.

    Pozdrawiam

    • zezorro Says:

      W zasadzie wszystkie zarzuty są poprawne, niemniej moja teza jest nienaruszona, z dwóch powodów. Po pierwsze rozkład w krótkim okresie powinien być zbliżony do normalnego, z uwzględnieniem skośności (skew) oraz kurtozy. Po drugie – i to ważniejsze – wszystkie modele portfelowe, stosowane na powszechną skalę przez fundusze, bazują na (nagrodzonej Noblem) teorii portfelowej z wyceną dziennego (tygodniowego) ryzyka VAR na rozkładzie normalnym! Mało tego, zwyczajnie ignorują skew i kurtozę, a jednak przez noblistów nadal uważane są za zasadne (w krótkim terminie). Wycena VAR to nic innego, jak poczciwe wariancja 95 (albo 99)%, czyli dopuszczalny zakres wahań rozkładu nromalnego przy poziomie ufności 95 (albo 99)%. Tylko tyle i aż tyle. W tym kontekście Pańskie uwagi, aczkolwiek cenne, nie wnoszą nic do pierwotnej tezy.

Dodaj komentarz